DLACZEGO TAK TRUDNO UTRZYMAĆ NAM REGULARNOŚĆ W TRENINGACH I ZDROWYCH NAWYKACH ŻYWIENIOWYCH
Jakiś czas temu, planując ten wpis zapytałam mój niezawodny #teamgoracej z zamkniętej grupy wyzwania, co na ten temat sądzą. Odpowiedzi się posypały i teraz chciałabym podzielić się z Wami odpowiedziami oraz sposobami na radzenie sobie z podobnymi obiekcjami.
Podejmując już jakieś wyzwanie nie otrzymujemy wsparcia najbliższych. Namawiają nas do „małych grzeszków”, mówiąc, że od tego jednego razu nic się nie stanie. Ale to nie prawda. Ponieważ ten jeden raz pociąga za sobą kolejny i jeszcze kolejny.
Znasz tę sytuację, prawda? Wielokrotnie spotkałam się z tym, że stety, niestety…, kiedy zmieniasz swój styl życia, Twoja cała przestrzeń, otoczenie również się zmieniają. Zaczynasz obracać się wśród ludzi podobnych do siebie, którzy Cię motywują, inspirują. Przez co często stare znajomości cierpią, bo wciąż ciągnęły Cię w dół.
To się dzieje samoistnie. Oczywiście dobrze jest mieć przynajmniej jedną osobę, która będzie Cię wspierać. Zaproponuj wyzwanie Przyjaciółce, Partnerowi. Zanim zaczniesz, upewnij się, że masz wsparcie w najbliższych.
Uzależnienia: cukier, papierosy, fast foody.
Jest Ci ciężko, bo wciąż Cię ciągnie do „złego”. Mówisz sobie „od jutra przestaję” i historia wciąż się powtarza. Zmień sposób myślenia. Jeśli wszystko nagle chcesz zrobić już od zaraz, prawdopodobnie na pierwszym zakręcie się wywalisz. Małe kroki. We wszystkim, ja zawsze to powtarzam. Na początek ogranicz spożycie tychże używek. Rób to w pełni świadomie. Czyli wyznacz kiedy i ile, rób notatki.
Po każdym tygodniu ograniczaj się bardziej, aż w końcu zobaczysz, że wcale tego nie potrzebujesz. 1:0 dla Ciebie.
Brak środków finansowych na profesjonalną opiekę Trenera.
Ja zawsze będę powtarzała, że na własnym zdrowiu i bezpieczeństwie nie należy oszczędzać. Zdaję sobie jednak sprawę, że nie każdy może pozwolić sobie na regularne sesje 3 razy w tygodniu z Trenerem Personalnym. Na szczęście istnieją tańsze sposoby, a również bardzo dobre.
W dzisiejszym świecie, a zwłaszcza teraz, kiedy wszyscy zostaliśmy w domu, z internetu wylewają się treningi każdego rodzaju. Zgadzam się, że nie wszystko, co widzimy jest dobre i profesjonalne. Dlatego tak samo, jak przygotowywałabyś się do wyboru swojego Trenera Personalnego, tak samo przygotuj się do wyboru Trenera Internetowego. W sieci sporo jest naprawdę dobrej treści na ten temat za free. Ja sama prowadzę grupę, społeczność, gdzie regularnie prowadzę treningi online, przekazując też wiedzę i to nic nie kosztuje.
Natomiast, aby to miało ręce i nogi trzeba znaleźć platformę treningową, gdzie treningi dedykowane są konkretnym celom.
Ale tak naprawdę nie same treningi są najważniejsze, a wiesz co takiego? KONSEKWENCJA I REGULARNOŚĆ w ich robieniu.
Tak więc, jak już znajdziesz miejsce w sieci dla siebie, to bądź w tym regularna, nie odpuszczaj, trenuj!
Marnowanie czasu na „głupoty”, aż w końcu brakuje go na trening.
Oj tak. „Nie mam kiedy, nie mam czasu, nie mam jak”, to słyszę bardzo często jako Trener Personalny. Ha! Cieszę się, że właśnie teraz piszę ten post, bo dzisiaj ta wymówka nie ma racji bytu. Mało tego, dzisiaj jest Ci to potrzebne bardziej niż kiedykolwiek! I okazuje się, że masz tego czasu wystarczająco. A kiedy już wszystko wróci do normy wiedz, że jest to kwestią organizacji. Planuj, planuj, planuj każdy swój dzień!
Mnóstwo kusicieli dookoła: batony, bagietki, żywność przetworzona, która aż do nas krzyczy!
Zdradzę Ci sekret. Kiedy już zaczniesz, zobaczysz ile wysiłku Cię to kosztuje, nawet się nie obejrzysz na te wszystkie produkty.
Przerwa treningowa demotywuje i dezorientuje.
Tak, z tym też mam do czynienia na co dzień, kiedy moi Podopieczni wyjeżdżają na dłuższy służbowy wyjazd lub wakacje i później trudno im się zebrać. Ale mam na to swoje sposoby.
Ten najważniejszy to urok osobisty, oczywiście żartuję, ale wiem, jak z Nimi rozmawiać, żeby prędko wrócili i by ta rozłąka nie trwała za długo . A dwa, nie zostawiam Ich bez treningów. Mają rozpisane co robić, wysyłam filmiki, inspiracje lub łączymy się online. Oczywiście nie dajmy się zwariować. Wakacje są też po to, żeby sobie odpuścić, więc nie nakładam na Nich rygoru i nie jestem sadystką, ale pomagam utrzymać efekty, które wspólnie budujemy długi czas. Jeśli Tobie zapowiada się taka przerwa w treningach, od razu zaplanuj, jak sobie z tym poradzić. Bieganie też jest świetną alternatywą i możesz to robić dosłownie wszędzie.
Lenistwo i brak motywacji.
Na to mam kilka rozwiązań. Pierwsze, musisz mieć przysłowiowego bata nad głową. Może to być Twój Trener oczywiście. Dwa, zobowiąż się do regularności przed szerszą grupą odbiorców: rodziną, przyjaciółmi, wstaw post na social mediach, że zaczynasz działać. Kolejna, wyznacz sobie termin, deadline do osiągnięcia celu. To może być jakaś wyjątkowa okazja.
A może masz gdzieś w szafie jakiś super ciuch, który czeka na lepsze czasy? Wyciągnij, niech patrzy na Ciebie, to również motywacja.
Pogodzenie pracy z obowiązkami domowymi i brak czasu na trening.
Dlatego lubię planować. Jeśli wiesz jaki czeka Cię tydzień w pracy, to już pierwszy krok do sukcesu. Obowiązki domowe spróbuj porozdzielać na wszystkich domowników, być może zachcą Ci pomóc, abyś Ty mogła zawalczyć o siebie? Jeśłi popołudnia bywają trudne, okazuje się, że rzeczywiście zabrakło czasu, zaplanuj trening rano, jeszcze przed wszystkimi obowiązkami. Nie musisz od razu trenować 6 razy w tygodniu, na początek wystarczą 3 razy, trening nie musi trwać dwie godziny. Pamiętaj, małe kroki. Zacznij od wydrukowania planera na cały tydzień, wpisz swój trening i niech to będzie święty czas. Czas tylko dla Ciebie.
Planowanie tygodnia pod kątem treningów oraz posiłków.
Jeśłi chodzi o trening, to już podpowiedziałam wyżej, jak to zrobić. Z posiłkami wiem, że macie największy problem. W poniedziałek i wtorek jest jeszcze ok, ale w kolejne dni już zaczyna się szaleństwo, nie zrobiłaś zakupów, w lodówce nie ma składników… AAAA! Koniec świata, chwytasz cokolwiek.
Więc tak… Znowu pojawia się hasło: PLANOWANIE. W piątek przygotuj jadłospis na kolejny tydzień. Część posiłków przygotowuj sobie na dwa, a nawet trzy dni, będzie Ci łatwiej. Zaplanuj tak, abyś II śniadanie i obiad lub tylko II śniadanie mogła zabrać ze sobą do pracy. Staraj się śniadanie zjadać jeszcze w domu, żeby nic Cię nie zaskoczyło później, nagle okaże się, że masz spotkanie, jedno, drugie i trzecie i ze śniadania robi się obiad.
Jak już masz jadłospis, to robisz listę zakupów.
Teraz trzeba jeszcze tylko zaplanować przygotowywanie. Ja jestem zwolennikiem „szybkich dań” w tygodniu, ale oczywiście fit. Mało składników i pełnowartościowe. Nie musisz przygotowywać 5 posiłków, wystarczą 4. Naprawdę można! Spróbuj. Zapraszam na moją grupę zamkniętą, gdzie są gotowe jadłospisy na cały tydzień, być może zainspirują Cię do prostego i zdrowego gotowania.
Zmienne godziny pracy.
Tak, to jest pewnego rodzaju przeszkodą, Mam też takich Klientów i Ci umawiają się na trening z tygodnia na tydzień. Jeśli wcześniej wiesz, jak będzie wyglądał Twój tydzień w pracy, to jesteś w stanie zaplanować trening.
Nagradzanie się na przykład lampką wina czy czekoladą.
Oj tak, znamy to. Ciężki dzień, trudne spotkania, a to otworzę wino, bo przecież zasłużyłam. Albo zrobiłam dzisiaj mega trening, to zjem sobie kawałek czekoladki.
No niestety tak to nie działa. Trzeba zmienić myślenie o nagrodach. Od dzisiaj Twoją nagrodą nie będzie lampka wina czy ulubiona czekolada, a może nowy ciuch w mniejszym rozmiarze? Nowa para butów, przyjemność w postaci masażu czy wizyty w spa? Wyjazd? A może dodatkowy trening i czas ze sobą, dla siebie?
Małe grzeszki zostaw na czas, kiedy rzeczywiście uznasz, że jest tak, jak chcesz aby było. Cały tydzień żyję zdrowo, trzymam się zasad i mam dobre nawyki, więc w weekend mogę zjeść z rodziną pizzę i wypić lampkę wina. Ale to nie może być codzienność, bo to znaczy, że tych zasad w ogóle nie m. I to wprowadza Cię w błędne koło, zamiast być lepiej, to zaczyna być gorzej.
Pomyśl o tym, kiedy następnym razem zechcesz siebie nagrodzić 🙂
Mam nadzieję, że ten wpis spowodował, że nie czujesz się osamotniona w swoich zmaganiach ze zdrowymi nawykami. Wszystkie mamy podobne problemy. Kiedy zdasz sobie z tego sprawę, zrozumiesz, że jest nas więcej, nagle poczujesz przypływ energii i motywacji. O to mi chodziło! Nie rezygnuj, jeśli trafisz na zakręt, bo ich będzie jeszcze cała masa i każda z nas w nie wpada. Najważniejsze to działać, nie oszukiwać samej siebie, bo przecież robisz to dla siebie.