Login

Lost your password?
Don't have an account? Sign Up

WIELKI FINAŁ EDYCJI 13 METAMORFOZY

To już dwa tygodnie od wielkiego finału, a emocje wciąż żywe!

13 edycja była przełomowa, dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że formuła programu uległa odświeżeniu. Doświadczenie, obserwacje, feedback, wiedza na temat treningu, regeneracji i odżywiania zebrane w całość i jest! Stara, a jednak nowa odsłona 6-tygodniowego programu METAMORFOZA!

CO ZATEM SIĘ ZMIENIŁO?

W trakcie 6 tygodni zrealizowałyśmy 3 obszary treningowe. Technika, wytrzymałość i wzrost intensywności oraz core stability i uruchomienie mięśni głębokich.

Odpowiednia progresja, bodźcowanie w kluczowych momentach programu okazały się niesamowicie skuteczne! Już po 3 tygodniach, czyli w połowie, kiedy Dziewczyny robiły pomiary połówkowe, widać było pierwsze efekty. Jakie? Spadek wagi, redukcja celulitu, wzrost poziomu energii, spadek w obwodach. Nie pisałabym o tym, gdyby to były pomiary wyssane z palca! Mamy na to dowody 😃 – zdjęcia i pomiary.

W każdym tygodniu Dziewczyny miały lekcję stretchingu, która pięknie regenerowała zmęczone ciało i nadawała świeżości głowie.

Każda Uczestniczka odbyła konsultacje mentoringowe oraz dietetyczne, co było naprawdę niesamowitą wartością.

WYRÓŻNIENIA

Każdy tydzień to nowa energia i nowe zadanie dla Dziewczyn. Po co? A żeby wprowadzić odrobinę funu do programu, zwiększyć zaangażowanie i motywację. Bo to jest najlepsze! Społeczność, jaką budujemy w programie. To, co się tam dzieje ciężko jest opisać, trzeba po prostu tego doświadczyć. Ale Uczestniczki same mówiły o tym, że najlepsze, co jest w programie, to energia, jaką wspólnie tworzymy. Relacje, jakie się tam zbudowały, zostaną już na zawsze.

Otrzymujesz max wsparcia od Trenerek, ale przede wszystkim od reszty Uczestniczek! To piękne, co się dzieje w naszej grupie programowej.

Każdy tydzień kończył się wyróżnieniami, gdzie Dziewczyny otrzymywały wartościowe nagrody. Jakie? Oj była tego cała masa, ale między innymi były to tygodniowe diety pudełkowe od healthyfood catering, blendery Blendy Go, vouchery KULKA BIŻUTERIA, zabiegi, masaże, gadżety treningowe, zestawy kosmetyków i wiele innych…

Zobacz, jakie firmy były Partnerem PROGRAMU|:

  • KRUKAM
  • INDIGO
  • HEDONISTA BEAUTY
  • HEALTHYFOOD CATERING
  • HISKIN
  • KULKA BIŻUTERIA
  • MASTERPIECE BY KARINA WITKOWSKA
  • TIGUAR
  • BLENDY GO
  • HOLLYŁÓDŹ CLINIC
  • MELONOWELOVE FOTOGRAFIA
  • MASAŻ DUSZY I CIAŁA
  • LOVE PILATES STUDIO

MOJE SPOSTRZEŻENIA

Od siebie mogę napisać, że jestem dumna z tego programu! Pierwsza edycja stacjonarna odbyła się w 2018r. i to, jak ten program wygląda dzisiaj to jest efekt lat pracy, doświadczenia, obserwacji i wiedzy. Dzisiaj za tym programem stoi cały mój zespół, któremu serdecznie dziękuję. Razem tworzymy coś absolutnie wyjątkowego i niepowtarzalnego!

Jestem przekonana, że ten program jest jedynym na rynku.

CO GO WYRÓŻNIA?

Przede wszystkim to, że odbywa się w czasie rzeczywistym. Jednocześnie odbywa się edycja stacjonarna oraz online. Grupa online może łączyć się na trening na żywo, może również odrabiać nagrany trening wtedy, kiedy jest to możliwe i wygodne. Ale jest na bieżąco.

Monitorowanie efektów, listy obecności, raporty to wszystko sprawia, że nie jesteś zostawiona sama sobie, a ktoś czuwa nad Twoimi działaniami, monitoruje efekty i reaguje na potrzeby.

Ten program to wisienka na torcie tego, czym się zajmuję. A ponieważ program wymaga 100% zaangażowania, przygotowań, to jesteśmy w stanie zrealizować 3-4 edycje w roku. To też czyni go unikatowym. Warto śledzić, kiedy ruszają kolejne edycje, bo często się to nie powtarza.

FINAŁ

Wielki finał odbywa się w wyjątkowym miejscu. Jest to restauracja RAMKI, która mieści się w łódzkiem pięknej kamienicy przy Piotrkowskiej. Tak więc trening finałowy, na który przybywają Uczestniczki edycji stacjonarnej jak i online odbywa się w przepięknych wnętrzach z widokiem na ulicę Piotrkowską. A zaraz po treningu mamy uroczyste podsumowanie, wyróżnienia końcowe oraz kolację integracyjną.

Wyszło to przepięknie! Aż łezka w oku się kręci, kiedy wspominam ten dzień.

ZOBACZ, CO O PROGRAMIE MÓWIĄ SAME UCZESTNICZKI

“To moja druga metamorfoza . Do udziału w pierwszej namówiła mnie koleżanka – za co jestem Jej bardzo wdzięczna.Do drugiej już nikt nie musiał mnie namawiać. Te 6 tygodni to czas przede wszystkim dla mnie . Te 6 tygodni pokazuje , że wszystko da się tak zorganizować żeby mieć czas dla siebie . Żeby zadbać o swoje ciało ale też dusze.Tak , dla mnie metamorfoza to nie tylko cwieczenia ale też “czyszczenie” głowy .Daje mi lepszą formę , siłę , piękniejsze ciało i mniejszą zadyszkę przy wejściu na 4 piętro ale też radość , uśmiech i chęć do działania .Marta Gorąca dziękuję , że wymyśliłaś taki format.Wszystkim trenerkom za wspaniałe treningi i Wam dziewczyny za wspólne godziny na sali”

Małgorzata

“Jak zmieniła mnie ta metamorfoza? Hm… to była moja pierwsza, i na pewno nie ostatnia, metamorfoza. Równo 7 lat temu moje życie się zatrzymało. Najpiękniejszy dzień okazał się również tym najgorszym. Bardzo długo nie mogłam się pogodzić ze swoją sytuacją. Był to długi proces, w którym często się cofałam. Uwazalam, ze ja się nie liczę. Najpierw uporządkowałam siebie głowę, później przyszedł czas na ciało. Doprowadziło mnie to do Marta Gorąca Studio Treningu Personalnego. Już prawie 2 lata ćwiczę z dziewczynami. Słyszałam o metamorfozie wiele, ale późne godziny były dla mnie nie do przejścia. Aż ty nagle BACH- 18! Mówię idę!Początkowo strach – czy sobie poradzę i nie zrezygnuje w trakcie? Czy ogarnę temat opieki nad dziewczynkami? Czy wyrzuty sumienia, że nie zajmuje się dziećmi tylko sobą, nie zjedzą mnie w trakcie? Okazało się, że nie tylko się nie poddałam, ale spodobało mi się tak bardzo, że już planuje kolejny udział niestety dopiero po wakacjach ale już nie mogę się doczekać. Co do drugiej największej lekcji… czy ktoś poza mną potrafi ogarnąć bliźniaczki okazuje się, że TAK! Moja mama i mąż wspierali mnie dzielnie. Dziewczynki widząc, jaka pełna energii jestem i jakie pyszne rzeczy przyrządzam do jedzenia, były ze mną w tej metamorfozie na 100% (nawet na rozciąganiu). Dlatego śmiało mogę stwierdzić, że metamorfoza uswiadomila mi, że mogę zrobić coś dla siebie i nie będzie w tym nic strasznego. Nie będzie wyrzutów sumienia, płaczów ze mama znowu wychodzi, nienakarmionych dzieci i brudu po kostki. Wręcz przeciwnie – była energia, radość, więcej siły do zabawy i wspólnie spędzanych chwil. Wszystko to nie tylko dzięki diecie i ćwiczeniom. To wy wszystkie sprawiacie, że metamorfoza zachodzi również w głowie i w sercu ta energia, żarty, pogaduchy sprawiają, że chce się przychodzić i wspólnie ćwiczyć. Dziękuję dziewczyny”

Gosia

“Dopiszę kilka słów od siebie, chociaż moja metamorfoza tym razem miała tylko 4 tygodnie- potem się rozchorowałam i długo nie mogłam dojść do siebie, plus trudny czas dla mojej przyjaciółki przełożył się na moje samopoczucie niestety i tak o… Dziewczyny, to była moja 9 metamorfoza! I to chyba najlepiej pokazuje, co myślę o tym programie- jest wspaniały! A ta edycja była wyjątkowa, bo zadania dodatkowe pozwoliły mi dużo lepiej Was poznać, co na onlajnie jest troszeczkę trudniejsze. Wspaniała ekipa, wspaniała atmosfera- wspierająca, motywująca, rozumiejąca- dziękuję Wam za to! Ja się szykuję na kolejną metamorfozę już za dwa tygodnie- to będzie moja 10.! Jubileuszowa i planuję pocisnąć od początku do końca, choćby się paliło i waliło! Bawcie się dzisiaj najwspanialej, świętujcie, bo zdecydowanie macie co!! Buziaki!!!”

Agnieszka

„Za mną czwarta metamorfoza. Jestem bardzo dumna z siebie, że dałam radę po raz kolejny, chociaż PESEL robi swoje. Nie jestem super zdyscyplinowaną uczestniczką, która robi pomiary, testy i w 100% trzyma się zasad żywieniowych (i nie tylko) ale … z całego serducha jestem wdzieczna Marcie za ten program. Jest on dla mnie pozytywnym motywatorem, który sprawia, że czuję się sprawniejsza, piękniejsza i pełna cudownej kobiecej energii. To trudne 6 tygodni, ale zdecydowanie WARTO. XIII edycja metamorfozy była dla mnie niesamowita między innymi dlatego, że udało mi się pierwszy raz w życiu dotknąć palców stóp w siadzie prostym. Dziękuję Julia Łukaszczyk za gigantyczne dawki energii Kamila Piątek za żołnierski dryl i jakże słuszne stwierdzenie, że brzuch boli i bedzie bolał, bo tak ma być. Agnieszka Jędrzejczak za super treningi hantelkowe i absolutnie wspaniały środowy stretching. Marta Gorąca za sam pomysł metamorfozy, piękne treningi, motywację no i hasło, które siedzi w głowie nie tylko podczas ćwiczeń – „Bez uśmiechu się nie liczy”. Było cudnie, a ja już nie mogę się doczekać 15 kwietnia, kiedy to rozpoczyna się kolejna edycja metamorfozy”

Agnieszka

“Cóż mogę powiedzieć po 6 tygodniach intensywnych (dla mnie) treningów? Pierwsza obserwacja – moje mięśnie wołają o więcej xD a ciało które jeszcze do niedawna wolało wybrać bezpieczną kanapę i seriale z chipsem w ręku nagle domaga się więcej aktywności. Dziwne.Obserwacja druga – Mąż doskonale (niemal tak dobrze jak ja) poradził sobie z dzieckiem i 4 kotami przez te 6 tygodni. Nie dość,że może to robić codziennie to jeszcze umie i generalnie da się, a wydawało mu się kiedyś że niekoniecznie. Szok. XDObserwacja trzecia – wracając wieczorem do domu kiedy wszyscy już w zasadzie spali czekało na mnie zero chaosu i zero zamieszania, tylko spokój i harmonia! I przedłużenie czasu dla siebie. Cudowne kolejne pozytywne zdziwienie. Obserwacja czwarta i zdziwienie największe – jednak jak coś chcę to rzeczywiście mogę np.zorganizować sobie i rodzinie czas tak żeby móc niemal codziennie wyjść na trening. I jak się na coś uprę np.na nieodpuszczanie ani jednego spotkania to wywalczę, choćby teściowa miała przyjechać i posiedzieć z pacholęciem. Dało się, wow i brawo dla mnie. Czy schudłam? Nie wiem, nie wchodziłam na wagę od początku programu bo nie po to tam poszłam. Czy zmieniły mi się obwody? Nie wiem, jeszcze nie sprawdzałam, planuję jutro przed 10. Czy czuję sie silniejsza? Czuję i to dużo, wreszcie nie mam zadyszki wchodząc po schodach. Czy polecam? – ogromnie i każdej osobie która chce sprawdzic czy można przeistoczyć się z couch potato w osobę lubiącą codzienne treningi. Generalnie jestem sporym zdziwieniem po tej Metamorfozie dla samej siebie. Ale myślę,że dałam radę i chciało mi się ze względu na super atmosferę i energię kobiet na kazdym spotkaniu oraz dzięki ekstra pozytywnie nastawionym trenerkom. Dziękuję Wam wszystkim i będzie mi Was brakowało, chociaż to było tylko 6 tygodni. ”

Zuzanna

“To już kolejna 6 edycja metamorfozy za mną. Każda inna, każda różna. Zaczynając pierwszą wchodziłam w nieznane, wyszłam ze swojej strefy komforu. Chciałam zrobić coś dla siebie. Z dnia na dzień było coraz łatwiej, grupa dawała super kopa do działania. Każda kolejna dawała inne odczucia i inaczej motywowała. W obecną wchodziłam już z pewną wiadomą schematów jednak pokazała mi jeszcze bardziej jak ważna jest siła osób jak bardzo pomimo zmęczenia, spadku energii można dać z siebie więcej, nie odpuszczać. Jak siła grupy może dać skrzydła. Jak można się wspierać, dawać dobre rady, inspiracje. Super grupa, która tworzyła klimat. Rozmowy po treningu pomimo zmęczenia co to dla nas, nie było końca Program Metamorfoza pokazał mi jak zmieniać swoje nawyki, jak wprowadzać je małymi krokami i pozostawić je na długo. Jak bilansować posiłki i dawać sobie odstępstwa bo wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba wiedzieć jak z tego korzystać. Jak ważny jest ruch, technika i streching, który w tej edycji okazał sie super opcją po tygodniu intensywnych treningów. Efektem ubocznym metamorfozy jest widoczna, odczuwalna różnica w sylwetce, jak po pierwszych 3 tygodniach widać już mniej cm i tu i tu, jak po 6 tygodniach widzisz luzy w spodniach i mówisz super to naprawdę działa! Jak bardzo treningi potrafią być uzależniające i jak bardzo potrafią dawać kopa do działania widząc ten cały proces zmiany.Dodatkowo energia i wsparcie trenerek nieoceniona. Dziewczyny dzięki za to! Obecna 13 edycja to totalny szał energii wśród uczestniczek. Super znajomości, porad i wsparcia. Na pewno na tym nie koniec. Kolejne edycje przede mną A czy poleciałabym tę metamorfozę? Jasne, że tak. Wystczy jeden krok i szczypta chęci, reszta przydzie w swoim czasie. Dziękuję i zobaczenia jutro! ”

Natalia

“Powiedzieć, że jestem zaskoczona programem Metamorfoza to mało. Teoretycznie wiedziałam o co chodzi, znałam z grubsza zasady. Czułam, że 6 tygodni trzymania się planu będzie wyzwaniem, bo z systematycznością u mnie bywa krucho. Namawiana przez dobrą duszyczkę przez długi czas wreszcie podjęłam decyzję, że wchodzę w to. Wewnętrznie czułam, że pewnie gdzieś po drodze nie dam rady i zacznę się migać, choć moje postanowienie było w pełni szczere i poważne.

Zaskoczenie 1: Welcome box na dzień dobry, przepełniony cudownościami. Piękna niespodzianka i przemiły gest

Zaskoczenie 2: testy początkowe nie wyszły tak źle. Poczułam wtedy, że może jednak coś z tego urzeźbię.

Zaskoczenie 3: Rozgrzewka. Nie spodziewałam się, że można sobie podnieść tętno na maksa na rozgrzewce. Można

Zaskoczenie 4: Energia grupy. I trenerek

Jeśli gdzieś można poczuć wspaniały team spirit to to jest to miejsce. Takiej motywacji i wsparcia nigdy wcześniej nie doświadczyłam, a sport w życiu nie był mi obcy. Coś pięknego, za czym będę teraz bardzo tęsknić

Zaskoczenie 5: Mimo bardzo wysokiego (w mojej opinii) poziomu treningów można dotrwać do końca. I je przeżyć. I mieć później dziką satysfakcję

Zaskoczenie 6: Pasek od spodni do wymiany. Najciaśniejsze oczko nie trzyma jak powinno. Wspaniałe uczucie To była piękna przygoda.

Działa się tu jakaś dziwna magia, coś tu przyciąga, motywuje, namawia do przekraczania swoich granic, a później nagradza na tak wielu płaszczyznach. Coś wspaniałego. Mam nieodparte uczucie, że spotkamy się z dziewczynami na kolejnych edycjach bardzo na to liczę, bo ja na pewno wrócę. Dziękuję”

Agata

“Żyj swoim czasem, a wszystko co ma się wydarzyć , we właściwym czasie się zdarzy…no i zdarzyło się! Lubię siebie, ale nie jestem tworem idealnym tylko takim wciąż w rozwoju i udoskonalaniu. Zasiedziałam się na kanapie i ruszyć mi się było bardzo trudno. Długo namawiana i zastraszona,że za chwilę nie będzie miejsca zgodziłam się na METAMORFOZĘ. Oczywiście ,że nie wierzyłam w tak szybkie zmiany … swoją wytrwałość i siłę… Zaczęło się… ruszyłam … najpierw powoli jak zółw ociężale ….wciąż nie do końca przekonana o słuszności swojej decyzji . Potem zaczęłam przyśpieszać, nakręcała mnie atmosfera i kosmiczna energia. Dawno nie czułam się tak cudownie zmęczona…ale szczęśliwa i spokojna. Fajnie pracowała głowa i ciało z dnia na dzień zyskiwało na jakości. Z dnia na dzień czułam się silniejsza i sprawniejsza. Zleciały kilogramy, obwody… jestem pod ogromnym wrażeniem ile można zrobić z ciałem przez 6 tygodni! Oglądam się w lustrze i myślę sobie .. ej…jestem z Ciebie dumna jest dobrze! Mam szczęście do ludzi , dlatego poznałam wspaniałą ekipę z którą w 30 sekundowych przerwach śmiałam się i żartowałam… poziom naszych żartów ze zmęczenia wzbijał się czasem na wyżyny. Po godzinnych ćwiczeniach z cudownymi kobietami w deszczu i chłodzie stałyśmy i rozmawiałyśmy na tematy światowej wagi. Wracałam do domu i słuchałam w aucie starych ulubionych piosenek albo w ciszy uspokoiłam gonitwę myśli i emocji. Było cudownie!!!

„Żyj swoim czasem, a wszystko co masie wydarzyć we właściwym czasie sie zdarzy. Jeśli bedziesz czynił dobrze, to co bedzie nadchodzić -bedzie po prostu dobre… „

Do dobrego się wraca, ja też wrócę! Czy polecam komuś Metamorfozę? Każdej kobiecie, która chce zmiany małej lub większej. Zmiany w ciele i w głowie. Ćwiczyć można w różnych miejscach ,ale tu jest wyjątkowo. Nie będę spojlerować, bo każda tą przygodę musi przeżyć sama .

Z ogromną wdzięcznością dziękuję za te 6 tygodni.”

Katarzyna

“Czym jest dla mnie „Metamorfoza” ?

Porządkami.

Wiem, że na stałe zawitała w moim życiu niczym wiosenne i noworoczne porządki.

Dwa razy do roku czyszczę duszę i ciało.

Mniej kilogramów, mniej centymetrów, lepsza kondycja i mobilność.

Traktuje ją jako Rozruch, aby później zachować balans.

Ćwiczyłam na wielu salach treningowych, ale nigdzie nie spotkałam takiej kobiecej energii i motywacji.

Jest to osobliwa mieszanka różnych sylwetek, różnych poziomów zaawansowania, różnego wieku oraz różnych codzienności.

Jednak wszystkim przyświeca jeden cel choć rozumiany na wiele sposobów:

Samozadbanie.

Nieodkładanie siebie na później.

Nigdy wcześniej nie miałam okazji tak namacalnie poczuć Siły Kobiet.

PS. Po tej edycji mam więcej zmarszczek.

Od śmiechu.”

Agata

“Jak zmieniłam się po 6 tygodniach metamorfozy? Historia moich zmian jest dość wyboista…To moja 2 metamorfoza i uważam, że te 6 tygodnii działa jak terapia. Dlaczego tak uważasz ktoś może zapytać? To tylko treningi? Otóż nie są to tylko treningi….Za każdym razem coś dzieje się w życiu co daje impuls do działania do zmiany. Tak jest w moim przypadku. Pracuję głównie z domu i to bardzo wygodne ale HO ma też ciemna stronę mocy. Dom staje się biurem i polem bitwy codzienności.To mnie przytłoczyło,spalało. Spadek nastroju, irytacja to był moj impuls do działania do zmiany. Potrzebowałam czasu dla siebie.Zamknac drzwi i wyjść. Higiena życia jest bardzo ważna i właśnie za 1 i 2 razem to metamorfoza wyrwała mnie z tego impasu.

Metamorfoza jest jak lokomotywa rozpędza się rozgrzewa nabiera tępa i zostawia wszystko co złe za sobą. Z każdym tygidniem dostaje więcej i daję więcej od siebie. Zyskuję równowagę zaczynam oddychać i panować nad sobą I swoim ciałem .Patrzę w lustro i uśmiecham się bo znowu widzę siebie. Tą dziewczynę teraz kobietę,która zawsze byłam.Tesknilam za Tobą myślę, tak dawno Cię tu nie było. Jestem silna ii odważna ,nie boje się wyzwań i nie poddaje się nigdy. Uśmiecham się bo lubię i chcę taka być już zawsze.

Po 6 tygodniach jestem w innym miejscu i nie chodzi tylko o zmiany w moim ciele bo jest to proces 6 tygodni później jestem spokojniejsza i nie oskarżam się o całe zło tego świata. Wstaje z energia i stawiam czoła codzienności. Pełna nowej energii i chęci do działania. To zmiana, która czują moi bliscy.Dla nich chcę być ta Marta!!! Mamą żona, przyjaciółka, córka. W każdej roli czuć się dobrze w zgodzie z sobą.

Chcę więcej i potrzebuje więcej czuję niedosyt z powodu przerwy, która miałam.Nie udało mi się być na wszystkich treningach z powodu choroby. Przepadły mi 3 tygodnie.Ale wyzdrowiałam i wróciłam nie dlatego że musiałam ale chciałam. Dając sobie samej przestrzeń na to,że nie będzie idealnie bo nie zawsze musi. Ale wróciłam po swój czas swoją przestrzeń w cudownym towarzystwie z niesamowita energia. Tu liczy się wszystko. Rozmowy przed treningiem ten luz i poczucie siły grupy.Wsparcia wszystkich tych wspaniałych kobiet bo każda z Nas to osobna historia. Dziękuję za to. Po 6 tygodniach jestm weselsza, odważniejsza z błyskiem w oku ,nutka nonszalancji ,jakby lżejsza może troszkę ładniejsza, szczuplejsza i pewna że wracam na kolejną edycje metamorfozy

Bo Metamorfoza to historie o życiu

Do zobaczenia “

Marta

“Jak się zmieniłam, co mi dała metamorfoza i na co zwróciła uwagę? Hmmm

To była moja trzecia metamorfoza i każda była zupełnie inna i dodała coś wyjątkowego do mojego życia. Pierwsza pozwoliła w ogóle wrócić do aktywności fizycznej po kilkuletniej przerwie, druga uświadomiła mnie bardziej na temat odpowiedniego żywienia w połączeniu z treningami. Trzecia uświadomiła, że mimo że raz jest dobrze, raz trochę gorzej to nie warto się poddawać.

Zaczynając tą metamorfozę, pełna nowej energii, motywacji, zaangażowania weszłam w testy i zaraz po nich dopadła mnie choroba. Co całkowicie podcięło mi skrzydła, zdemotywowało, myślałam że jak wypadłam na 1.5tyg i to na starcie to już nie ma sensu i w ogóle nic z tego nie będzie. Jednak otrzymałam cudowne wsparcie od dziewczyn i trenerek, energia grupy była wspaniała więc wróciłam na dobre i w ogóle zapomniałam, że zaczęłam troszkę później;)

Podczas metamorfozy każda z nas miała lepsze ale i gorsze chwile, miała różne wyzwania dnia codziennego, odczuwała różne zmęczenie itp. ale każda przychodziła, nie poddawała się i robiła co w jej mocy aby na treningu być i budować zdrowe nawyki. Obserwując te sytuacje w grupie pokazało mi to, że nie warto się poddawać, w życiu będą też i cięższe momenty, które wplotą się w nasze plany, które nie zawsze w 100% zrealizujemy jak byśmy chciały. Jednak one przeminą, a zdrowe nawyki, treningi zostaną na dłużej i przyniosą zdecydowanie lepsze efekty!

Mimo, że każda metamorfoza daje mi zawsze coś innego, zaskakuje pozytywnie coraz mocniej różnorodnością treningów, pysznymi przepisami aż chce się więcej i więcej.To też każda metamorfoza, dzięki swojej super formule daje mi zawsze ogromną siłę do dalszego działania, energię, wspaniały czas dla siebie.

Dziękuję bardzo dziewczyny za tą zdecydowanie nie pechową XIII metamorfozę i do zobaczenia na kolejnych.”

Jagoda

“Po kilku edycjach, w których brałam udział, mogę śmiało napisać, że ten projekt dla mnie to dwie składowe. Po pierwsze to grupa, która w jakiś magiczny sposób wytwarza energię nie do podrobienia. Dziewczyny: każda tutaj z innych powodów, z innymi motywacjami, każda skupiona na sobie A JEDNAK ciągnąca drugą do przodu zawsze w tym kluczowym momencie. Taka grupa, do której czujesz dużą przynależność, w której wiesz, że masz swoje miejsce i grupa, która nagle staje się grupą wsparcia. Dosłownie

Po drugie to świetnie przemyślany, dopracowany i MĄDRY trening. 6tygodniowy cykl, który ma jasne i rzeczowe zasady, którego harmonogram jest dokładnie znany a przez to cel łatwiejszy do osiągnięcia-niezależnie od tego do czego dążymy. Treningi, które pomimo tego, że są wymagające, sa również bardzo dobrze zaplanowane- od pojedynczych ćwiczeń w różnych wariantach dostosowanych do naszych możliwości przez rozkład całego tygodnia a w ostateczności 6sciu tygodni, które nie zabiją a wzmocnią

Jak się zmieniłam? Co mi pokazała metamorfoza?

Brałam już udział w tym projekcie więc mniej bądź bardziej, ale byłam świadoma, czego mogę się spodziewać i czego oczekiwać.

Nie będę ukrywać, że gdy zapisywałam się na tę edycję czułam, że kompletnie nie będę tu pasować i mówiąc naprawdę szczerze, wtedy byłam pewna, że zamiast na Tymienieckiego będę jeździła do pobliskiego McDonalda na godzinę (a musicie wiedzieć, że McDonald kojarzy mi się z tygodniową jelitówką czemu? Bo się bałam, że będę ciągnąć grupę w dół. Że będę demotywować i denerwować innych. Mając w pamięci to jak wyglądały poprzednie edycje i to, że ja naprawdę tutaj zawsze czułam się bardzo dobrze, swobodnie, wręcz czasami odpowiedzialna za to by swoim treningiem motywować innych, byłam pewna, że tu nie pasuje i zepsuje cały zamysł, który tak dobrze tu funkcjonuje.

Duuuuużo pracuję na tym, by być dla siebie łagodniejsza, milsza i bardziej wyrozumiała i właśnie w tym pomaga mi metamorfoza. Nie patrzę już na pojedynczy trening jak na (DOSŁOWNIE) walkę o śmierć i życie, którą za wszelką cenę muszę wygrać, ale jak czas, z którego mogę wynieść może i zmęczone ciało, ale spokojną głowę i dobry humor. Nie oczekuję już od siebie nieśmiertelności, ale też się nie obijam. Grupa, która bierze udział w tych treningach to dziewczyny ze świetnym poczuciem humoru i różnym doświadczeniem, które powoduje, że znajduję tu bezpieczne dla siebie otoczenie. Ten projekt świetnie przypomina mi o tym dlaczego tak bardzo lubię ćwiczyć i przy tym prowadzi mnie w bardzo mądry sposób, pozwala realizować małe postanowienia z tygodnia na tydzień. Trzeba przyznać, że metamorfoza w naturalny sposób wprowadza w moje życie BALANS. A tego mi zdecydowanie trzeba”

Ania

“Żyjemy w czasach, w których pęd życia jest na porządku dziennym. Jako kobiety pełnimy różne role społeczne: żony, mamy, pracownika, przyjaciółki, córki, sąsiadki, znajomej etc. Gdzieś pośród tego wszystkiego jest też nasze „ja”, razem ze swoimi potrzebami i pragnieniami. Przystępując po raz kolejny do programu METAMORFOZA teoretycznie wiedziałam co mnie czeka. Wymagające treningi, motywujące trenerki, wspaniałe kobiety, które są w tym razem z Tobą, spektakularne efekty, które są na wyciągnięcie ręki – to wszystko jest niejako w pakiecie samego uczestnictwa w programie. Jednak, to co sobie najbardziej cenię, to zmiany jakie zachodzą na poziomie głowy. Na czas tych 6 tygodni nie tylko Ty, ale i cała Twoja rodzina bierze w METAMORFOZIE udział. Następuje przeorganizowanie codzienności, w której Twoje „ja” zaczyna odgrywać większą rolę. Wsparcie rodziny jest nieocenione i nieodzowne podczas tego procesu. Skupiając się na sobie zaczynasz zdawać sobie sprawę jak często odstawiasz się na boczne tory… a to na dłuższą metę nie tylko nie służy Tobie, ale i Twoim bliskim. Zaczynasz więc walkę – nie tyle o sylwetkę, co o siebie. Czy jeżeli zamiast obiadu na następny dzień zrobię trening, to świat się zawali? No nie! I wszystko okazuje się być po prostu kwestią priorytetów, a moim priorytetem jest bycie silną i zdrową.

Program METAMORFOZA stawia na Ciebie”

Karolina

“O tym co napisać zastanawiałam się od razu po odczytaniu maila z zadaniem na ten tydzień. Czy napisać szczerze czy poprawnie? Czy nie wyjdę na głupią?

Ale chyba jedną, z rzeczy jakie dała mi metamorfoza, treningi czy wykłady to właśnie patrzenie w głąb siebie, rejestrowanie swoich potrzeb i słuchanie swojego ciała. A więc zaczynam…

Od kilku miesięcy walczę ze sobą i swoją głową, a w zasadzie z myślami jakie mi towarzyszą i zarazem wpływają na codzienne życie. Jak możecie się domyślać walka bywała okrutnie trudna. Podjęłam się tego programu chociaż z góry założyłam że go nie skończę. I wierzcie mi… kończyłam go w swojej głowie kilka razy w każdym tygodniu. Ba! Czasem w trakcie treningu robiłam pauzę i szukałam w głowie argumentów za tym, aby do niego powrócić. Raz wracałam, a raz nie.

Patrząc w lustro w myślach układałam całą plejadę mało przyjemnych epitetów dotyczących swojego wyglądu. Czułam się obco we własnym ciele, którego cały czas po ciąży nie akceptowałam.

Ale do brzegu, co mi dała metamorfoza?

Teraz pewnie spodziewacie się jakiegoś pozytywnego twistu. Tak kolorowo jeszcze nie ma, ale to co było i jest zbawienne w całym programie i jego koncepcji to… ludzie.

Świadomość, że jest tu grupa kobiet, tak różnych z różnymi problemami i celami co do swojej sylwetki i zdrowia jest szalenie budująca. Energia którą się dzielimy przez cały program pokazywała mi, że gorsze dni to nic złego i nie jestem w tym sama. Cudownym jest też fakt, że nikt Cię tu nie ocenia. A jak mówisz, że dziś wykładasz wrotki na ten trening nie dostajesz w łeb, tylko słyszysz „to jest ok, ale widzimy się znowu jutro na macie”.

Podsumowując … co mi pokazała i co dała metamorfoza? Pokazała mi że mogę. Że to naprawdę jest tylko w mojej głowie. Że warto dbać o siebie, o swoje zdrowie i… że serio jestem piękna. Wiele pracy przede mną. Ale mam „gorącego” kopniaka i wierzę że wyjdę na prostą. Nie stawiam już sobie wysokich poprzeczek, które nie motywowały a frustrowały. Udało mi się dzięki tym 6 tygodniom wyrobić kilka nawyków, które dodatkowo pozytywnie wpływają na ciało i głowę.

I teraz pytanie finałowe… czy poleciłabym komuś ten program? Już dawno polecam.”

Ola

“Jak zmieniłam się po 6 tygodniach i co mi dała metamorfoza?

Przyznam szczerze, że podeszłam do niej dość sceptycznie i bez wielkich oczekiwań… Odkąd pamiętam w moim dorosłym życiu toczę nierówną walkę pomiędzy chęcią bycia fit a miłością do słodyczy i glutenu przy jednoczesnym braku miłości do warzyw. O ile z aktywnością fizyczną nie miałam większych problemów tak ze zdrowym jadłospisem już gorzej.. i tu pojawia się pierwsza duża zmiana w mojej głowie w wyniku metamorfozy:

przekonałam się, że mogę jeść zdrowo i smacznie, bez spędzania godzin w kuchni dłużej niż przez tydzień!! po takim czasie mniej więcej kończyły się moje diety. Z tego jestem najbardziej dumna, że mimo, iż nie trzymałam jadłospisu w 100% to jednak ogromna większość moich posiłków była zdrowa, kolorowa, sycąca i smaczna! I nie miałam ochoty zagryzać słodkim po tych 6 tygodniach wiem, że będę w stanie nadal tak jeść i za to Wam dziękuję!

Po drugie: moja sprawność… jak wspomniałam byłam zawsze dość aktywna fizycznie, trenuję w domu od lat z większą lub mniejszą regularnością. W tym roku kończę symboliczne 40 lat i cicho sobie marzyłam, że zrobię „formę życia” szczerze byłam pozytywnie zaskoczona tak wysokim poziomem treningów i dzięki nim czuję, że jestem dużo sprawniejsza, silniejsza, zwinniejsza niż 6 tygodni temu! Moje ciało weszło na kolejny poziom i wiem, że ta „forma życia” jest do osiągnięcia!!! Dziękuję Last but not least – muszę się wybrać do sklepu po mniejszy rozmiar spodni to taki „efekt uboczny” spadki cm w pasie, w udach zadziały się nie wiadomo kiedy.. I to wszystko bez męczarni i wyczekiwania kiedy to się skończy i będę mogła wreszcie powrócić do normalności… Bo ja nie chcę już wracać do tego co było, to jest moja nowa normalność i bardzo mi się ona podoba!!

Dziękuję Wam Dziewczyny z całego serca, mimo że nie spotkałyśmy się nigdy na żywo (jeszcze!!! ) to jesteście mi bardzo bliskie.”

Monika

“Nie wiem, od czego zacząć podsumowanie tych 6 tygodni, więc może cofnę się do początku. Zawsze byłam osobą totalnie niesportową… przez prawie całą edukację miałam zwolnienia z wf. Ogólnie żyło mi się całkiem dobrze, aż w końcu mama zaczęła mówić do mnie pączek

Wtedy uświadomiłam sobie, że naprawdę się zapuściłam i bardzo chciałam to zmienić… jednak przytyć jest łatwo, ale schudnąć to już jest bardzo ciężko. Zaczęłam kombinować, chodzić na siłownię, ale czułam się tam jak zagubiona owieczka, poszłam więc na EMS i szło mi nawet ok, ale niestety się zamknęli, a w innych miejscach było dla mnie za drogo… poprosiłam więc mojego Bartka o multisporta, mając nadzieję, że w końcu ruszę tyłek i wiecie co? Udało się. Któregoś dnia siedziałam w pracy, przeglądając co ten MultiSport mi oferuje i gdzie mogę pójść, i pokazało mi się Atelier Marta Gorąca i, ku mojemu zdziwieniu, były wolne terminy na płaski brzuch tego dnia! Wiedziałam, że nie zdążę do domu, więc postanowiłam w drodze kupić wszystkie potrzebne rzeczy, trzeba było pójść za ciosem. Na treningu Marta niesamowicie zarażała energią i bardzo mi się te zajęcia spodobały, więc postanowiłam pójść na kolejne. Po skończonym treningu nie wytrzymałam i zapytałam: „Marta, jak Ty to robisz, że jesteś takim wulkanem energii?” A Marta na to: „No jak to co? Wy mnie nakręcacie”, i tak od słowa do słowa powiedziała mi o metamorfozie. Postanowiłam wybrać się na metamorfozę, zastanawiając się, czy ja to w ogóle przeżyję… ja i kilka treningów w ciągu tygodnia? To się nie uda, no ale spróbuję. I co? Udało mi się! W ciągu tych 6 tygodni tak jakoś czułam dumę z siebie, radość, zaczęłam myśleć pozytywnie, że kiedy metamorfoza się skończyła, to nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić, więc wiedziałam, że muszę kupić kolejną i zapełnić sobie jakoś czas, więc zapisywałam się do atelier na kolejne zajęcia. Jednak to było dla mnie za mało i chodziłam też na high heels, pole dance i inne cuda. Pierwsza metamorfoza nie zmieniła tylko mojej sylwetki, ale też moją głowę. Pokazała, że treningi nie muszą być straszne i można mieć z tego niezłą zabawę. Aktualnie kończę 4 metamorfozę, i mimo że miałam odpuścić kolejną ze względu na pracę, to nie umiem. To mi daje za dużo radości. Sport stał się moim hobby. Dziewczyny zaraziły mnie dobrą energią, i moim mottem stało się: „Bez uśmiechu się nie liczy”, „Nie poddawaj się, nie teraz”.

Przerzuciło się to też na moje życie zawodowe… byłam bardzo nieszczęśliwa w swojej poprzedniej pracy, a dzięki metamorfozie wzrosła moja pewność siebie, i wiedziałam, że skoro jestem nieszczęśliwa, to pora to zmienić, i skoro z totalnie niesportowej osoby nagle potrafię trenować 5x w tygodniu, to co to jest znalezienie lepszej pracy? Najwyżej się podszkolę. Pikuś. I tak oto jestem. Szczuplejsza, bardziej uśmiechnięta, spełniona zawodowo z hobby i bardziej pewna siebie. Chciałabym tu napisać tego wiele, wiele więcej, ale już i tak rozpisałam się aż za bardzo. Tak więc dziewczyny, nie zastanawiajcie się, metamorfoza zmieni wasze życie. Moje zmieniło na pewno.”

Ewa

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*
*